piątek, 30 listopada 2007

Załatwia się wiele

Piątek 30.11.2007 - podpisałem umowę z góralami na budowę domu – ciekawe czy się wyrobię z papierami do marca ??????

czwartek, 29 listopada 2007

Kolejne Niusy z placu boju

Czwartek 29.11.2007 – Kochany ((;-)) Teściu spotkał się z sąsiadką i dostaliśmy zgodę na rozwałkę (za młoty czas się brać panowie) płotu przy wjeździe na „naszą” uliczkę dzięki czemu transport będzie się teraz mógł odbywać BIG autkami.
Uf około godziny 17.30 płot padł, ręce i krzyże bolą, o boziu Teścio to ma jeszcze niezłą parę w rękach.

środa, 28 listopada 2007

Potyczki z urzędami PART ŁAN 1/2

Środa 28.11.2007 – Wizyta u energetyków tym razem udana, obiecali, że poprawią błąd w Necie, wniosek złożony dadzą znać co i jak.

wtorek, 27 listopada 2007

Potyczki z urzędami PART TU

Wtorek 27.11.2007 – Wyruszyłem do energetyki, do Katowic złożyć wniosek o przyłączenie prądziku do naszej planowanej chatki a tu rozpacz i dramat, drzwi zamknięte, pracowali do 14,00 chociaż w necie pisało inaczej. GGGGhhhhhhhhhh złość mnie rozrywa.

poniedziałek, 26 listopada 2007

Tak po kolei bo ciągle się coś dzieje:

Poniedziałek 26.11.2007 - W środę mieliśmy spotkanie ze znajomymi znajomego, którzy są architektami, pokazałem im nasze wypociny z Arcona (legalnego oczywiście), podumali, popytali i okazało się, że da się to wybudować. Trzeba tylko jeden filarek dołożyć bo by się nam garderoba z poddasza zwaliła na taras a tego byśmy nie chcieli o nie.
Ulga, bo nie wiem czy byśmy mieli znowu siłę siadać do tego projektu liczyć, mierzyć i kombinować, czy da się przejść czy nie za szeroko i takie tam.
Nawiązałem kontakt w sprawie zakupu betoników fundamentowych po fajnej cenie, ciekawe co z tego wyjdzie.
W czwartek inny architekt po obejrzeniu naszych wypocin określił się co do kosztów, teraz mamy prawdziwy dylemat kogo wybrać.
W piątek odebrałem 5 mapek za pięć dych i od razu zaniosłem jedną z wnioskiem o wypis –wyrys z planu zagospodarowania (kolejne 5 dych) a drugą dołożyłem do ksera aktu notarialnego i z wnioskiem do wotkanu (uffffffff………kolejne 5 dych ).
I tak od okienka do okienka.
Superancki Teściu zawiózł dzisiaj zapytanie do OUG jak wyglądają szkody górnicze pod naszą działeczką (poszła kolejna mapeczka).
A jutro jedziemy do elektryków do Katowic zapytać jak wygląda sprawa prądziku do naszej chatki.
Jak to załatwimy do będziemy mieli jakieś 3 -4 tygodnie wolnego od spraw papierowych.
Trzeba będzie zabrać się porządnie za wybór architektów a potem wyruszamy na łowy na BUDOWLANCÓW.


Z placu boju dla zainteresowanych komentował Mistik ;-)

A bym zapomniał dzisiaj kolejny transport drzewa (palety i takie tam ) wylądował na działce, oj zima idzie ostra !!!!!!!!!!!!!!!!!!

wtorek, 20 listopada 2007

Potyczki z urzędami PART ŁAN

Wtorek 20.11.2007 - Byłem dzisiaj wyrobić mapki sytuacyjne naszej (łał jak to brzmi) działki, 5 szt. do odebrania w piątek.
Zabłądziłem równierz do jakiegoś działu w urzędzie miejskim ( o boziu sam z własnej woli ) zgłosić się do płacenia podatku od gruntu. Ciekawe ile tego wyliczą ;-)

poniedziałek, 19 listopada 2007

Uwaga stał się cud, dokonał się zakup ;-)

Poniedziałek 19.11.2007r. – Witam ponownie, prawie po 4 dniach pisze ale wydażenie było wielgaśne.
Dokonało się cudowne zdarzenie, działka została zakupiona 15 listopada o godzinie 13,00.
Czyli rok i 1 miesiąc (bez jednego dnia ) od momenty wpłacenia zaliczki na zakup działki.

Oczywiście szpana była do końca, opiekunowie prawni (już pełnoletniej) spadkobierczyni nie dali o sobie tak łatwo na koniec zapomnieć. Na dzień przed potrójną transakcją przybyli do notariusza pełni obaw czy przypadkiem nie zostaną oszukani przez Pana Henryka. Na niepokojące zapytanie personelu kancelarii notarialnej czy maja przy sobie brakujące dokumenty dali popis ignorancji. Tak że czwartek rano obudziliśmy się około 7,00 nie będąc pewni czy ten dzień zakończy się pomyślnie. Około 10,01 nie wytrzymałem i zadzwoniłem do Kancelarii czy dokumenty dostarczono, sukces !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sprawdziliśmy czy mamy cała kase ;-)




A potem z pomocą szeryfa poukładaliśmy ją.


Spakowaliśmy się i ją i jazda na 12,00 na zakupy ;-)

Po przybyciu okazało się że misterny plan nie wypalił do końca po naszej myśli.
Plany był taki o 11,00 wykupienie od spadkobierczyni,
11,30 Sąsiad Wojtek kupuje swoja działkę
A o 12,00 my!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No ale wiadomo notariusze maja czas;-)
Poczekaliśmy do 13,00 weszliśmy do gabinetu zaczęło się: czytanie, czytanie, sprawdzanie kto, co, jak ma na imię, jaka babcie, ojciec, matka, numerki, nipy, pesele, konta, działki, spadki, nazwiska, podatki.
Tak po około 0,5h paru ziewnięciach i pozbyciu się kasy dostaliśmy dokument z napisem akt notarialny z zapisem literowym tego czego musieliśmy słychać przez 0,5h, TYLKO TYLE uuuuuuuuuuuuuuu.

Ale jeśli tak trzeba to ok.

Podziękowaliśmy sobie nawzajem z Panią Danutą i Panem Henrykiem za wytrwałość i uczciwość ( rzadkość w tym kraju prawda co?) i rozeszliśmy się na zasłużony odpoczynek…………..

Czyli zaczynamy kolejny etap budowę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

piątek, 2 listopada 2007

Witam ponownie, zapasów cdn.....

Piątek 02.11.2007r. – Witam po przerwie, termin zakupu działki zbliża się nieubłagalnie
(ale nie powiem co by nie zapeszyć, bo tyle już było tych termonów).
Ponieważ nie było nic ciekawego do roboty powiększyliśmy zapasy drzewa na opał, tym razem z pomocą nowego haka w bryce teścia i wypożyczonej przyczepki, (koszt zamknął się w 40 zł). Powstała kolejna górka drzewa do ułożenia.
Ponieważ mamy już 10 nietypowych palet (o długości 3,0m ) zaczyna się wykluwać koncepcja budowy drewutni. Kupa drzewa rośnie i jak tak dalej pójdzie to nie będzie miejsca na nią ;-). Jak ją wybudujemy to można zabrać się za rozbieranie palet i ich układanie. Ciekawe ile palet pójdzie na jej budowę, oby coś zostało do poukładania hehe.