poniedziałek, 27 sierpnia 2007

Płot starcie I

Poniedziałek 27.08.2007r. – No tak zaczęło się (jakby) rozpoczęła się budowa eeeee nnnoo płotu, no co od czegoś trzeba zacząć, to poważna inwestycja jak ona wyjdzie to wszystko potem pójdzie ok.
Ale najpierw poskładałem najdłuższy na świecie przedłużacz i jak to na elektryka przystało wyruszyłem w świat


po PRĄD.

UFFFFFFFFFFFFF doszedłem po około 5 minutach do płotu sąsiada przeciepnołem kabel a tam to już wiedzieli co i jak – przeca nie będziemy amplag –

Potem zabrałem się za piłę na dwiesta trzydzieści volta (ale po trzeźwemu, jak boga kocham nic nie piłem)



Szło mi nie źle (mam nawet filmik ale tutaj miejsca jest tylko na 15MB)
UWAGA DO WSZYSTKICH PILARZY... JEŚLI MYŚLICIE ŻE OLEJU DO ŁAŃCUCHA PRZY PILE WAM WYSTARCZY TO DOKUPCIE I ZABIERZCIE ZE SOBĄ JESZCZE JEDEN BANIAK ;-)



A jak pieńki były gotowe to z pomocą majstra który nas pokierował.

Wsadziliśmy (osadziliśmy) pierwszy słupek




A potem KOLEJNEGO DNIA szło szybko ;-)
bo zapożyczyliśmy taką spalinową wiertnice --- miodzio, ale umie sponiewierać (jak gorzała) jak się natrafi na większe korzonki ;-) .


Tu już pomni poprzedniego braku oleum do piły mieliśmy zapas paliwa, a jak co, to rurka i do baku sąsiada autka ;-)





Znaczy się parę bąbli na rękach wyskoczyło

A dzisiaj
Powstał taki przytulny kącik
I już obwodowość Naszej banderozy jest częściowo opłotowana ;-)





Teraz siedzę, wietrze blazy na rękach i pisze to ku waszej uciesze (Wariat ze mnie co???)