czwartek, 31 lipca 2008

Zakupy na maksa.

Czwartek 31.07.2008r. – Zaraz po pracy pojechaliśmy do Zbrojowni do Gliwic zapłacić za pręty zbrojeniowe, mam nadziej że to już ostatni zakup, oczywiście nie obyło się bez targowania i trochę jeszcze udało się uszczknąć z zapowiedzianej kwoty.

Pręty dojadą w przyszłym tygodniu.

Po dokładnych analizach cenników stropów w systemie TERIVA przyszedł także czas na jego zakup, po Gliwicach ruszyliśmy z Teściem na Katowice. Pogadaliśmy i potargowaliśmy się jeszcze z Panią Basią z firmy BudoHutr i strop kupiony.

Mam tylko nadziej że dobrze policzyłem ilości potrzebnych bloczków stropowych.

środa, 30 lipca 2008

Drugi transport kruszywa.

Środa 30.07.2008r. – Dzisiaj w wyniku kolejnych zabiegów Teścia na naszej drodze wylądował drugi transport kruszywa, miał być i trzeci ale coś tam nie wyszło. Doszliśmy do wniosku że ponieważ na działce i tak nic się nie dzieje a i sąsiada cisza, to załatwimy tanią koparkę dopiero jak już będą zwiezione całe kruszywo, będzie taniej, byle tylko jakaś plaga pogodowa tego nie rozmyła.

wtorek, 29 lipca 2008

Finisz z drenowaniem.

Wtorek 29.07.2008r. – Po pracy zobaczyłem efekty zabiegów Teście w temacie naszej drogi dojazdowej, „załatwiona” koparka dokonała kosmetycznych poprawek na brzegach, wybrała jeszcze cienką warstwę humusu z którego robiło się błocko a na to poszedł „załatwiona” tłuczeń w ilości 12 ton, wyszło po prostu SUPER. CHWAŁA TEŚCIOWI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Widok z lewej


Widok z prawej


Są jeszcze umówione 2 transporty to powinno rozwiązać sprawę wzmocnienia drogi. Ciekawe jak będzie po kolejnej burzy.


Miło mi ogłosić że dzisiaj rozpoczęliśmy ostatni etap budową drenaży.


Słoneczko doskwierało ale wizja końca roboty dodawała nam skrzydeł.


Koniec !!!!!!!!!!!!!!!!

Zostało jeszcze zabudować dwie studzienki ale za to zabierzemy się po wystartowaniu Górali ze ścianami z POROTHERMU koziołki geodetów będą mogły być wtedy zdemontowane, przyjedzie koparka i odkopie co trzeba i zasypie co trzeba

HAHA Urząd skarbowy.

Wtorek 29.07.2008r. – Dzisiaj Dominika pojechała do Urzędu Skarbowego zapłacić podatek od czynności cywilno prawnych, dotyczy to KREDYTU.
Jak zawsze nic nowego POLSKA paranoja.
W sumie w sprawę były zaangażowane trzy osoby, zmarnowano 4 kartki papieru A-4 a skarbówka zarobiła na tym 19,90 zł. To jest ta sławna odnowa przepisów tzw. TANIE PAŃSTWO, jak by nie można było zrobić 1 kartki jako załącznik do rocznego zeznania podatkowego, kto potrzebuje to dołoży ją a kto nie to nie.
Mniej zamieszania, papierów i zmarnowanego czasu.

poniedziałek, 28 lipca 2008

Kombinujemy i drenujemy.

Poniedziałek 28.07.2008r. – W pracy zabrałem się za szukanie źródła taniego kruszywa do wzmocnienia drogi podzwoniłem, popytałem, wici rozesłałem. Trzeba poczekać na rezultaty. W tym czasie Teściu namierzył ekipę która remontuje chodniki w mieście i coś tam razem wykombinowali zobaczymy efekty tego jutro rano na działce.

Po pracy zabraliśmy się za robienie drenażu. Wyrobiliśmy go około 10m.
Mamy już malutko.


Słoneczko dało nam popalić.

sobota, 26 lipca 2008

Jakby poprawa. ;-)(.

Sobota 26.07.2008r. – Kierowca wywrotki załatwił do pomocy FADROMĘ, 40 tonowy kolos (tak twierdził kierowca, coś tego nie wdaje mi się) nie miał problemów na naszej drodze, przez noc ziemia jeszcze podeschła.


A potem kolos zabrał się za zbieranie błocka i wierzchniej warstwy gleby żeby nas kolejna ulewa nie rozmoczyła.


Tak było przed kolosem


A tak jest po jego ataku na błocko.


Większość żwiru też dała się odzyskać ale do kategorii płukanego to mu teraz trochę brakuje. ;-o


Trochę pokrzepiony (jednak to kolejne niespodziewane koszty) zabrałem się z Teściem za zaległy drenaż.

Tył cały zamuliło czeka nas odgrzebywanie


Pomimo upału (biednemu zawsze wiatr w oczy wieje) pociągnęliśmy jakieś 8m.


Nie da się w tym, upale robić. Zabieramy się za robotę w cieniu.

Ponieważ w ostatnich transportach palet pokazały się mocne plastikowe palety 4szt. zabraliśmy się za ich wsadzanie do drewutni.

Robota dla głupiego, tam i z powrotem, ale nie było innego wyjścia na początku budowy drewutni mieliśmy tylko dwie takie palety. Ale przezornie zaplanowałem wymiary drewutni na takie właśnie, teraz przyszedł czas na podmiankę, te to już zostaną do końca świata.

Trochę było gimnastykowanie z komodą ale wyszło super prosto i stabilnie.

Graty z powrotem.


Został jeszcze jedna do podmiany ale teraz jest przywalona 1,4 toną cementu, jakoś tak z lenistwa nie chciało się nam ich przerzucić ;-()()

I teraz nikt sobie nie skręci nogi na miękkich paletach.

A kupka z nimi też zaczyna rosnąć.


Trzeba poszukać kupca.

Został jeszcze do uporządkowania ziemia na działce u sąsiada po parkowaniu wywrotki,


Ale najpierw niech to trochę przeschnie.

piątek, 25 lipca 2008

Jaki kraj taka pogoda ;-(.

Piątek 25.07.2008r. – No, pogoda się poprawiła, nawet wyszło słonce, ale jest parno, źle to wróży.
Z pracy zadzwoniłem do znajomego żeby przywiózł transport żwiru, może da się coś jednak dzisiaj pokopać w drenażu.

Po pracy na działkę, trochę pogrzebaliśmy w drenażu, zrobiliśmy jakieś 2 metry i zaczęło lać ;-(((. Tak się nie da robić !!!!!!!!



Przyjechał też transport osprzętu do drenażu.






Mamy wszystko i taniej niż się spodziewaliśmy.

Oj niestety rozpadało się na maksa.



No tak deszcz dokonał spustoszenia i niestety droga znowu rozmokła, nawet kruszywo załatwione przez sąsiada padło, koniec końców, drogi ;-() fajny płukany żwir został wysypany na błotnista drogę.

Trzeba będzie wziąć sprawy w swoje ręce z tą dziadowską drogą


a wywrotka została za płotem na działce u sąsiadów,


Na pewno jej nie ukradną do jutra.
Trzeba będzie załatwić jakiś mocny transport.
Mam DOŚĆ na dzisiaj walki z naturą.

czwartek, 24 lipca 2008

Układanie palet i zaklepanie rur do drenażu.

Czwartek 24.07.2008r. – Dzisiaj wyskoczyliśmy z Teściem na zakupy do nowo poznanego sklepu z rurami itp., okazała się że mają tanio osprzęt do drenażu, rury, studzienki, pokrywy, oszczędność około 70 zł.
Ziarko do Ziarka
Dobraliśmy brakujący osprzęt, jutro go dowiozą. Jeszcze tylko dokupić żwiru i możemy zaczynać robotę z drugim kawałkiem drenażu, tylko żeby ten deszcz przestał lać ;-(.

Zabraliśmy się też na działce za układanie przywiezionych ostatnio palet.


Odłożyliśmy też parę dla naszego internetowego dostawy cementu, deklarował się ostatnio że chętnie by parę kupił, ciekawe co z tego wyjdzie ;-).


I do domciu, ciągle leje ;-( .


KREDYT

Kasa pokazała się na koncie ale i tak odradzam korzystania z pomocy firmy http://www.domkredytowy.pl/ NOTUS i brania kredytu w GE Money Bank, przynajmniej w okresie wakacyjnym. CO się na wkur………. to tylko ja wiem.

środa, 23 lipca 2008

Zwroty i palety.

Środa 23.07.2008r. – Ponieważ stan „0” twardnieje można rozliczyć się z nadwyżek materiałów. Wynajęliśmy z Teściem przyczepkę, zapakowaliśmy Dysperbit, klej do siatki, oraz gwoździe do łapania foli kubełkowej.

Odzyskaliśmy część kasy – fajnie.

Wyskoczyliśmy także po kolejny transport palet do firmy Bracika, było tego dwa transporty.


KREDYT

Kasa z kredytu nie pokazała się, podobno przelali, wali mnie to, miała być do środy, wypełniłem już druczek rezygnacji z umowy jutro wyśle go poleconym. Korciło mnie żeby dać o tym znać naszej mocarnej konsultantki ale moja miłosierna druga połowa mnie powstrzymała.

niedziela, 20 lipca 2008

I z wieczora też lejem.

Niedziela 20.07.2008r. – koło 19.00 tez lejem.


Nudne to takie.

Znowu lejem z rana.

Niedziela 20.07.2008r. – Z samego rana około 10,00 wyskoczyłem na lanie.

sobota, 19 lipca 2008

Leje z wieczora.

Sobota 19.07.2008r. – Wieczorek już sam wyskoczyłem na lanie a tu niespodzianka


Normalnie szok, lałem na wygaszone ognisko tyle litrów H2O a tu jeszcze się dymi, brrrr strach pomyśleć co się mogło stać.
Trzeba się pilnować. Polałem jeszcze


potem lanie stanu zerowego „0” i do domciu.

Lejemy z rana.

Sobota 19.07.2008r. – Jak to na inwestorów przystało zerwaliśmy się z rana w sobotę i na działkę trzeba jechać lać.
Najpierw ja


Potem Dominika


Sąsiedzi na stanie „0” maja odbite łapki ptaszka a my mamy pieska


Potem jeszcze porządki w drewutni po Góralach,


Plewienie wokoło naszego drzewka


Żniwa koło ogniska


I nareszcie zasłużony odpoczynek


Błogi czas

A po wszystkim nie zapomnieliśmy zalać resztek ogniska wodą.

piątek, 18 lipca 2008

Prace końcowe i zalewanie w ciemnościach.

Piątek 18.07.2008r. – Po wsypaniu i ubiciu ostatnich warstw piasku powstała niezła płaska pustynia.


Górale kombinują jeszcze z kanalizacją.


A my zabieramy się za zakopanie kapsuły czasu.


Normalnie foto wyszło jak z żurnalu.

Trochę Dominika pomachała


Potem Teściu.


I do dziury, pod wykuszem.


Jeszcze wykończeniówka z kanalizacja, kontrola poziomu piasku i jego korygowanie.


Test działania kanalizacji


Na to wszystko folia po taniemu z netu.


Nogi do betony


W miedzy czasie kierownik posprawdzał wszystko.
I czekamy na beton.

Przybyli i zaczęło się, pompo-gruszka utonęła w drodze. Poszły w ruch ocalałe z budowy betoniki i inne takie i opanowaliśmy sprawę. Ale droga jest w opłakanym stanie.

Zaczęło się zalewanie, 3 gruszki, dwie od razu, trzecia na telefon co by nie było znowu wylewanie do wykopu.


E takie tam Góralskie zabawy


Widać było w trakcie zalewania tęcze – to na szczęście.


Po 2 gruszkach wygląda to tak,


Trzy nogi też już zalane.


Z powodu długiego dojazdu 3 gruszkę zalewaliśmy już po ciemku.


Przydała się lampa z biurka w drewutni.

Ale trzeba będzie wyposażyć się w jakiś reflektory i może oświetlenie zewnętrzne do drewutni, oczywiście na http://www.allegro.pl/ .


KREDYT

Ok znowu doszedł poprawiony załącznik, na wstępie nasza błyskotliwa konsultantka usłyszała ode mnie parę uszczypliwości do jej braku profesjonalizmu wśród wielu polaków, może załapała o co mi chodziło. Przeczytałem ponownie i oczywiście był znowu błąd LUDZIE OMIJAJCIE INSTYTUCJE GE Money Bank, oni chyba zatrudniają praktykantów do pisania załączników do umów hipotecznych. Ale nic z tym błędem to już niech idzie najwyżej wyjdę na klona. ………………………………………… A czemu pytacie, bo według załączniku „A” wysłanego przez GE Money Bank i fachowo sprawdzonego przez błyskotliwą konsultantkę z firmy http://www.domkredytowy.pl/ NOTUS w Katowicach to kredyt biorą Ireneusz Fijałka i uwaga…………….. Ireneusz Fijałka klony czy co.


Dziękuje za uwagę idę spać.