wtorek, 3 czerwca 2008

Urzędy, papiery, Geodeci na mecie i Mały SZCZYT

Wtorek 03.06.2008r. – Po pracy od razu na działkę i podoba mi się to, może mam jakieś genetyczne przystosowanie do ziemi???
Zabrałem się za resztę plantowania góreczki czarnoziemu.



A potem za wypisywanie Tablicy Informacyjnej i z pomocą Teścia Wylądowała ona na zasłużonym miejscy. Czyli oficjalnie dla sąsiadów zaczęła się budowa.

W trakcie oczekiwania na Geodetów wypatrzyłem na tyłach działki makowe kwiatki, koncepcja pozostawienia tyłów działki w rękach natury coraz bladziej mi się podoba i nie chodzi mi tu wcale o makowy kompot, po prostu fajne kolory i tak bardziej natural.



Dojechali Geodeci i zabrali się za koziołki i paliki.



Niestety coś tam pokićkali w obliczeniach na samym początku (o dziwo nie sprawdzają się nawzajem) i musieli poprawiać tyczenie 3 osi. Jak ich wziołem na spytki to przyznali mi się że podczas wstępnego tyczenia pod wykop też mieli gafę. I skończyłoś się to tym że skończyli tuż przed zmrokiem.


Dziwne u Sąsiada Andrzeja inny Geodeta też miał gafę.
Chyba mamy w okolicy jakieś żyły „wodne”

W trakcie ich roboty pokazał się Góral pogadał z nimi jaką metodą tyczą.
Pogadaliśmy o logistyce materiałowej.
Ustaliliśmy że zaczyna robotę 10 lub 11, fajnie do tego czasu papierki się uprawomocnią przygotujemy odpowiednio plac oraz dokupi się jeszcze brakujące materiały.

Przyjechała też Dominika i z pomocą Sąsiada Andrzeja mamy pamiątkową fotkę pod tytułem „INWESTORZY”

Alem harciol