poniedziałek, 31 marca 2008

Papierki i styropianki

Poniedziałek 31.03.2008r. – Jak co rano zadzwoniłem do Sądu czy przypadkiem nie mają już gotowego wypisu z ksiąg wieczystych.
Już jakiś czas temu zauważyłem że rozmówczyni każdego ranka dziwnie reaguje na moje nazwisko ;-?).
I tym razem rewelacja okazało się że mają – no normalnie wydzwoniłem.

Odebrałem i mam mam - jak inwestora w polsce drobne rzeczy cieszą – bo muszą inaczej palna odbije.

Okazało się że u Pani Architekt padł net i dlatego nie mogła wysłać 5 wersji do sprawdzenia - wybaczone.
Dostałem zaległe, namierzyłam kolejne błędy i do poprawki.

Zamówiłem dzisiaj styropian do ocieplenia fundamentów, po kilku telefonach wybrałem najtańszą ofertę u kolegi który zajmuje się handlowaniem takimi materiałami w „SEWERZE” do odebrania a sobotę, za jedną przyczepką weźmiemy kolejny transport palet z firmy Bracika oraz styropian.

LOGISTYKA to PODSTAWA.

sobota, 29 marca 2008

Budowa drewutni ruszyła

Sobota 29.03.2008r. Dzisiaj dzień budowlany, silna grupa w ilości 3 sztuki wyruszyła na budowę. Z teściem i bracikiem wybraliśmy się dzisiaj na działkę rozpocząć budowę magazynku który docelowo po częściowej rozbiórce zostanie drewutnią – znowu łosz end goł, ale jestem leniwy ;-). Zacząłem od kopania pod filary, bracik po krótkim instruktarzu (zasady Bhp to podstawa) zabrał się ochoczo za demontaż mutancich palet, a Teściu ruszył na zakupy bo okazało się że zapomnieliśmy szmiry do zaimpregnowania końców filarów które spoczną w ziemi.


Potem robota szła sprawnie i po około 3 godzinach zaczął wyrastać las „patyków” i innych takich. Skrupulatnie odnoszenie się do poziomicy oraz miarki oraz plastikowych palet podłogowych, dawało superanckie rezultaty aż miło patrzeć.


Zaznaczę tylko że plastikowe palety pochodzą również ze wspomnianej wcześniej firmy Bracika http://www.agito.pl/ im to niepotrzebne a nawet przeszkadza a mi da to pewną wodoodporną podłogę i jednocześnie umożliwiać będzie podwiewanie składowanego drzewa. I to wszystko za fri a wszyscy szczęśliwi.


A tu prezentuje „woodhenge” jakie powstała na naszej ziemi, widzicie analogię do pierwowzoru?

piątek, 28 marca 2008

Jeszcze rysujemy.

Piątek 28.03.2008r. Miałem dzisiaj dostać emilkiem 5 wersje rysunków naszego domku do sprawdzenia, oraz mapkę do celów projektowych z naniesionymi obiektami na naszej działce ale coś Pani Architekt nie dopisała. UUUUUUUUUU będzie chaja w poniedziałek.

czwartek, 27 marca 2008

Rysujemy rysujemy

Czwartek 27.03.2008r. Dostałem dzisiaj emilkiem 4 wersje rysunków naszego domku do sprawdzenia, kolejne poprawki i zbliżamy się do końca.

środa, 26 marca 2008

Architekt konta moje wizje ;-)

Środa 26.03.2008r. Dostałem dzisiaj emilkiem 3 wersje rysunków naszego domku do sprawdzenia, architekt chyba już przeklina, co rysunek to nie tak jak wymyśliliśmy albo jeszcze po nowemu. Ale spoko widać już światełko w tunelu ;-)

czwartek, 20 marca 2008

Architekt sekend edition

Czwartek 20.03.2008r. – Dzisiaj mieliśmy przedświąteczne spotkanie z Architektem, wielka ulga, projekt jest rysowany dokładnie według naszych wskazówek, wszystkie wymiary i nasze wygibasy architektoniczne.
Udało się nawet w trakcie rozmowy rozwiązać problem wejścia do naszej sypialni na poddaszu bo poprzednie wersje kolidowały z kanalizacja ale po zrobieniu lustrzanej łazienki na dole wszystko wskoczyło fajnie na swoje miejsce tak jakby miało być od zawsze. Omówiliśmy po kolei każde pomieszczenie, wyjaśniliśmy parę szczegółów i git. Projekt powinien być gotowy z początkiem przyszłego tygodnia, potem tylko konstruktor popatrzy na niego ze swojej pozycji, przeliczy odnośnie szkód górniczych i do urzędu po pozwolenie na budowę.
Pozostaje jeszcze problem z wypisem z księgi wieczystej, trzeba poszukać w sądzie jakiś znajomości co by tą sprawę „przyspieszyć”. Jak zawsze w polsce musi być inaczej, ciekawe jak załatwiają takie dokumenty ci co budują w polce autostrady, a no tak zapomniałem w polsce się ich nie buduje a więc nie ma problemu.

wtorek, 18 marca 2008

A miało być tak łatwo szybko i przyjemnie ;-(

Wtorek 18.03.2008r. – Dzisiaj dostałem infosa że przywiozą nam zaległe porotermy na ściany nośne wewnętrzne w ilości 240 szt. Zaraz po pracy udałem się spacerkiem na działkę wyszło jakieś 17 minut lekkim spacerkiem. No cóż trzeba będzie kupić rowerek.
Czekam, czekam a transportu nie ma. Przyjechał dopiero po 1h ;-(,. Kierowca zapytał gdzie ma wyładować i z impetem wjechał na działkę i tu się zaczęło, przednie kółeczka zabuksowały i tak dziwnie zapadły się w ziemi. Rozładowanie 3 palet niewiele pomogło i przy ponownym starcie kułeczka tylko mieliły urodzajny czarnoziem. Próbowaliśmy 3 h odkopywać i podkładać co tylko się dało ale bez rezultatu. Kierowca z wielką niechęcią i ociąganiem był zmuszony zadzwonić do szefa (ale będzie chaja). Szef przyjechał i zaczęło się, najpierw jakieś docinki w moją stronę na temat „wpuszczania” samochodu na działką a potem zaczął kombinować z podkładaniem pod koła (powtórka z rozrywki), niestety rezultat nijaki. Kolejnym krokiem było załatwieni traktora ale ponieważ nic nie pomogło to załatwił jeszcze 1 ale także z mizernym skutkiem.


W między czasie wybiła już 20.30 i czas był do domu, szef postanowił że będzie nocował na działce bo bał się że mu przez noc porozkradają wyposażenie ciężarówki a z rano skoczy po lepszy sprzęt do kopania i zaczną od nowa, tak też się stało. Z wydobywaniem ciężarówki zeszło im do 13.30 następnego dnia.

sobota, 15 marca 2008

Rozdzielka - nowe wcielenie.

Sobota 15.03.2008r. – Dzisiaj po południu zabrałem się za remontowanie rozdzielki. Z pomocą potomka oczywiście ;-)


Po bliższej lustracji moje podejrzenia potwierdziły się, jej twórca popełnił parę szkoleniowych błędów i to się zemściło. „Szybko Szybko Szybko a potem to nie mój problem”
Po rozebraniu na elementy pierwsze okazało się że większość wyposażenia ocalała, wyczyści się wymieni zniszczone i będzie ok. Jeszcze tylko stelaż z kątowników, daszek z blachy, kabel przyłączeniowy i będzie ok.

piątek, 14 marca 2008

Tania rozdzielka ;-)

Piątek 14.03.2008r. – Dzień wolny !!!!!!!!!!!!!!!!! oczywiście żart (tylko z pracy) ;-). Z rana podjechałem z Teściem do urzędu po wypis z rejestru gruntów, odebrałem i zapłaciłem 4 zeta (ziarko do ziarka a urzędasy zarobią na inwestorze ).
Teściu złapał namiary na jakieś warsztaty elektryczne gdzie podobno remontują jakieś rozdzielki – mgliste informacje ale jedziemy może będzie okazja dokonać intratnych zakupów. Tak a nie „pisałem” za 150,00 „kupiliśmy” nadpaloną full wyposażoną rozdzielke, dodatkowe zabezpieczenia, około 20m kabla oraz kątowniki na stojak do rozdzielki. Spalenie rozdzielki wygląda strasznie ale wiadomo, stosują do ich budowy odpowiedni plastik, tak by, jak co to było dużo dymu a mało ognia, po wyczyszczeniu będzie spoko. Pomyjemy, poczyścimy, pomierzymy, powiercimy i rozdzielka budowlana biedzie jak się patrzy. A potem zabuduje się ją w garażu.
Po zakupach skoczyliśmy jeszcze na działkę i rozpoczęliśmy przygotowania pod budowy wiaty która po zakończeniu budowy domu stanie się drewutnią. Porozbieraliśmy kilka dużych palet (ich siostry tworzą już szalet) a ja równałem jeszcze teren pod budowę konstrukcji bo sąsiad z prawej trochę nam go pogniótł gdy nawoził i wyrównywał ziemię na swojej działce.

czwartek, 13 marca 2008

Architekt dał głos

Czwartek 13.03.2008r. – Dzwoniłem do Architekta, obiecał że w połowie przyszłego tygodnia spotkamy się aby omówić już prawie gotowy projekt, trzymam za niego kciuki.

środa, 12 marca 2008

Księgi wieczystego ???? wpisu cz. II

Środa 12.03.2008r. – Minęło 7 dni od doręczenie zawiadomienia o wpisach do ksiąg wieczystych, trzeba pisać o wypisy – ale wpis ;-).
Trzeba jechać bo banki potrzebują tych papierków do kredytu.
Pojechałem wniosek wypisałem 24 zeta zapłaciłem a przy składaniu dowiedziałem się że trzeba czekać prawie miesiąc, ale kicha czyli z kredytem też postój.
Pojechałem też do urzędu miejskiego złożyć wniosek o wypis z rejestru gruntów z naszej drogi. Podobno jest to potrzebne do pozwolenia na budowę. Obiecali go przygotować na piątek.

sobota, 8 marca 2008

Z szalet palet ?????

Sobota 08.03.2008r. – W związku z tym że projekt architektoniczny się rysuje postanowiłem z Teściem trochę rozprostować kości i podjęliśmy wyzwanie budowy - SZALETU - na działce. Przy okazji chciałem sprawdzić jak głęboko/płytko mamy wody gruntowe w związku z planowaną budową przydomowej oczyszczalni z instalacją wysączającą.
Wybrałem miejsce w którym, po wybudowaniu się, planuje posadzić drzewo ku pamięci potomnych. Myślę o dębie.
Czyli 3 w jednym .
Kopanie szło fajnie do głębokości 1,5m metra potem trzeba było skrócić sztyl łopaty bo nie mieścił się w dziurze. (kurde, nie zrobiłem zdjęcia na pamiątkę nikt nie uwierzy .
Dokopałem się do około 1,8m i pokazała się woda, po kolorze widać że to woda z rowu oddalonego od wykopu o 1,5m. Ponieważ wygrałem najniekorzystniejsze miejsce a oczyszczalnia będzie dalej a teren podwyższony, tak więc spoko.

A potem zaczęliśmy stawiać konstrukcję, i na modę amerykańską powstała koncepcja budownictwa szkieletowego.
Ponieważ dzięki uprzejmości firmy Bracika (http://www.agito.pl/) mamy na działce odpady zużytych palet różnej maści padło na nie jako na materiał budulcowy. Parę gwoździ i do roboty.
Po pary pomiarach, rekombinacjach i poszerzeniu wykopu (prawie 2 m to i tak przesada) zaczęła powstawać skomplikowana konstrukcja najpierw z 2 dużych połatanych palet w pionie.



A potem kolejno podnóżek z dziurką na ........ .......


A potem to już tylko daszek i „podpupnik”
Przeprowadziliśmy również testy pod obciążeniem co by nie było potem niespodzianek.



Pozostało tylko obić szkielet fragmentami palet ze sklejki


I gotowe


Coś tu chyba brakuje prawda?
A no tak drzwi, dojadą na budowę następny razem.
I to chyba wszystko w tej sprawie.

Widok z oddali przedstawia się następująco.


Mam nadziej że nie za daleko i ludziska będą zdążać z, bo jak nie to.

Oczekuje na propozycje na jaki kolor go pomalować.

piątek, 7 marca 2008

Prąd odhaczony

Piątek 07.03.2008r. – Ok sprawa przyłącza elektrycznego zaklepana, przedstawiciel firmy przygotowującej projekt przyłącza potwierdził że energetyka odebrała i zatwierdziła dokumentację z uwzględnieniem mojej sugestii o przesunięcie jej o 1m w głąb działki. Sprawa do odhaczenie.

czwartek, 6 marca 2008

Kryzys zażegnany ???

Czwartek 06.03.2008r. – Uf problem z Architektem zażegnany (chyba). Dzisiaj rano kolega który polecił nam 1 Architekta spotkał się z nim coś tam pogadali i nagle spoko!!! Robimy projekt według naszych planów, dostałem też zapewnienie że cena nas nie „zamorduje”.
Byliśmy dzisiaj u niego na spotkaniu od razu został nam przydzielony konkretny pracownik odpowiedzialny za ten projekt, pogadaliśmy pokreśliliśmy i do pracy!!
W domu jeszcze pokombinowałem w ArConie co by z niego wydostać nasz projekt w postaci pliku *.dxf co bardzo przyśpieszy kreślenie z AutoCadzie. Udało się ale musiałem zaprzędz do tego niemiecką legalną wersje tego programu bo ta nasza (polska) coś nie teges. Na naszym blogu (po lewej) możecie zobaczyć fotki jak nasz domek będzie wyglądał.

wtorek, 4 marca 2008

Księgi wieczystego ???? wpisu cz. I

Wtorek 04.03.2008r. – Pamiętacie nasz obrotny „niezawisły sąd” nie mylić z nieomylnym? Dotarły do nas zawiadomienia o dokonaniu wpisów do ksiąg wieczystych, wczoraj jeden z ich inicjatywy dzisiaj 2 z mojej „reklamacji”. Poczytałem podumałem (pomny beboków jakie piszą urzędasy, apropo wypisu z lokalnego planu zagospodarowania przestrzennego dla pana Henryka) podzwoniłem, popytałem nawet pojechałem sprawdzić na mapach gdyż okazało się że numeracja w księgach wieczystych nijak się ma do numerów w wydziale geodezji i w lokalnych planie zagospodarowania przestrzennego. W naszym kraju są dwie instytucje zajmujące się numerkami działem i ich dane nie są kompatybilne, ciekawe jak to mają rozwiązane na zachodzie.
Reasumując „Chyba” jest ok, trzeba teraz odczekać 7 dni na uprawomocnienie się wyroku i można pisać o wypis-odpis z księgi wieczystej.