piątek, 25 kwietnia 2008

Znowu dwudniowa eskapada, czy to już nałóg?

Piątek 25.04.2008r. – Rano z pracą dyplomową na Politechnikę a później na działeczkę. Jakoś tam się już przyzwyczaiłem że jak zbliża się weekend to ja już w piątek czmycham od pracy. Nawet fajnie tak. Dzisiaj jest nas dwóch, Bracik w robocie.
Teściu zabrał się za obijanie dachu a ja za malowanie okorków na ściany. Z dachem poszło szybki, w końcu materiał przygotowany.


Następnie zabraliśmy się wspólnie za obijanie płotu żeby było widać szybki postęp prac. Parę deseczek i proszę płot dokończony.



W między czasie deski na ściany podeschły i zabraliśmy się nie.


Teraz znowu osobno, Teściu przycina okorki na kolejne ściany a ja zabrałem się do ich malowania.

DOŚĆ
Mamy jeszcze dzisiaj dwa transporty palet z firmy od Bracika, maja być podobno jakieś wielkie i 12 sztuk metalowych. Już mi w głowie kiełkuje koncepcja ich wykorzystania.