Teściu zabrał się za obijanie dachu a ja za malowanie okorków na ściany. Z dachem poszło szybki, w końcu materiał przygotowany.
Następnie zabraliśmy się wspólnie za obijanie płotu żeby było widać szybki postęp prac. Parę deseczek i proszę płot dokończony.
W między czasie deski na ściany podeschły i zabraliśmy się nie.
Teraz znowu osobno, Teściu przycina okorki na kolejne ściany a ja zabrałem się do ich malowania.
DOŚĆ
Mamy jeszcze dzisiaj dwa transporty palet z firmy od Bracika, maja być podobno jakieś wielkie i 12 sztuk metalowych. Już mi w głowie kiełkuje koncepcja ich wykorzystania.