czwartek, 5 czerwca 2008

Słomiany wdowiec - cześć 1

Czwartek 05.06.2008r. – Pierwszy dzień mojej samotnej eskapady. Dominika z dzieciakami ze szkoły pojechała na wycieczkę (jak nie patrzyć to niby delegacja a za darmo, dziwny kraj prawda?), a ja po pracy na działek. Zabrałem się za instalację oświetleniową w drewutni plus dodatkowe gniazdka na ścianie w okolicach planowanego blatu na którym będzie Moje-Nasze Centrum Dowodzenia Budową „no ładnie cacko” (się potem jakąś lampę biurkową wykombinuje) ;-)






W trakcie spotkania z wykonawcą powstała koncepcja logistyczna odnośnie składowania kolejnych materiałów i oczywiście coś nie spasiło, trzeba przewieść około 400 sztuk batoników fundamentowych bliżej wykopu aby powstało miejsce na dojazd i składowanie piasku więc się za to zabrałem. Czasu było niewiele więc na razie rezultat mizerny ale się poprawię, OBIECUJE.