poniedziałek, 30 czerwca 2008

Polewanie i nowe wcielenie zbiornika na H2O

Poniedziałek 30.06.2008r. – Górale mieli w sobotę wesele i tak jak zapowiadali nie pokażą się dzisiaj na działce.


Rodzinka z rana polała jeszcze raz beton resztą wody ze zbiornika.

Po pracy zabrałem się za przystosowanie kosza z trefnego zbiornika do naszego zbiornika.
Pomny problemów z woda spływającą do drewutni przed ponownym napełnieniem przestawiliśmy go z Teściom w nowe miejsce.

niedziela, 29 czerwca 2008

Polewanie II

Niedziela 29.06.2008r. – Kontynuacja polewania.

Z rana Sam


Po południu Sam


I z wieczora z Dominiką i Bracikiem


Sie mi tęcza zrobiła

sobota, 28 czerwca 2008

Polewanie I

Sobota 28.06.2008r. – Zaczynamy polewania.

Z rana z Teściem



Po południu Sam


Z nudów zacząłem robić foto roślinek na działce.

Jak widać poniżej naszej drzewko przyjęło się.


A na działce w zakamarkach odnalazłem zborze, normalnie rolnicy jesteśmy, może jak się tego nazbiera to mąka z tego będzie a potem chleb.


I z wieczora z rodzinką, mam zaliczoną jedną asystę ;-), Sebastian sam polał cały fundament ja tylko węża trzymałem.

piątek, 27 czerwca 2008

Zalewajka

Piątek 27.06.2008r. – Dzisiaj od rana wiele się działo, przywieźli cement i spoczął on w drewutni.



Potem koło 15.00 zamówiony dosłownie 1.5h wcześniej piasek do murowania batoników fundamentowych.
(Teściu znalazł super tani transport na telefon)


A potem po południu

UWAGA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A więc jednak doczekaliśmy się dzisiaj wielki dzień, zalewanie fundamentów.

Najpierw inspekcji dokonałem ja i aparat w komórce.


Hehe w to miejsce już nikt nigdy nie zajrzy.

Wyglądają fajnie ale jestem laik w tych tematach, mam więc od tego Kierownika Budowy i Inspektora Nadzoru.

Oj a oni poznajdowali błędów.

Tak że mieliśmy kryzysową sytuacje, pierwsza gruszka wjechała na działkę, kolejne dwie w drodze a Górale jeszcze poprawiają zbrojenie.


Rodzinka się pozjeżdżała na pokaz zalewajki a ja latałem jak poczaskany.

Uff ale zdążyli na czas.


Po drugiej gruszce zaczął się kolejny problem, okazało się że mamy za dużo betonu.

Szybko powstała koncepcja że wylejemy go w podjazd do garażu, oj drogi to będzie podjazd.

Najpierw poszły w ruch dosłownie wszystkie łopaty.



a potem poszło………………..


Ponad 3m3 do gleby ;-(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Potem tylko jeszcze pożegnanie z pieniążkami za beton i dla Góralów

Odbicie rączej w cemencie.


I do domcio, dość emocji na dzisiaj.
Od jutra polewanie przez dwa dni po 3 razy dziennie.

czwartek, 26 czerwca 2008

Szalunki do fundamentu III

Czwartek 26.06.2008r. – Kolejny dzień robienia szalunków. Pierwsze zbrojenia wpadły już do szalunków. Nieźle to wygląda.


Kończą już też szalunki na zastrzały, ach te szkody górnicze.


A zbrojenie do nich wygląda tak.


Niestety kolejny wydatek, brakło drzewa szalunkowego, znowu trzeba dokupić.


Kto liczył te ilości !!!!!!!!!!!!!!!!!

środa, 25 czerwca 2008

Szalunki do fundamentu II

Środa 25.06.2008r. – Dzisiaj górale trochę podgonili i szalunki wyglądają okazalej.


Dominika dokonuje ich inspekcji.

Jednocześnie kilku zabrało się ostro za wiązanie zbrojenia i powstał już niezła sterta tuneli podprzestrzennych.


Niestety kolejny wydatek, brakło drzewa szalunkowego, trzeba dokupić.

wtorek, 24 czerwca 2008

Szalunki do fundamentu I

Wtorek 24.06.2008r. – Górale pokazali się dopiero w wtorek, mój ci biedny los z nimi. Zabrali się za robienie szalunków do fundamentu.



A ja co by było szybciej za segregowanie strzemion do zbrojenia.


W ten sposób w drewutni powstało miejsce na cement który mamy już zapłacony a przyda się nam do klejenia bloczków fundamentowych.

sobota, 21 czerwca 2008

Cisza na budowie II ;-(

Sobota 21.06.2008r. – Nic się nie dzieje. Chudziak stygnie nadal ;-(.
Przyjechał nasz potomek z Teściami ze wczasów i niestety niewiele jest do pokazania. Ale najpierw i tak zainteresował się klatką ze zbiornika.


A potem to już były dreptane wycieczki po chudziaku.


Wielkie to wyszło !!!!

piątek, 20 czerwca 2008

Cisza na budowie I ;-(

Piątek 20.06.2008r. – Nic się nie dzieje. Góral zadzwonił z rana że chudziak jeszcze wiąże i nie będą już robić do końca tygodnia, Kierownik stwierdził że to lipa bo jest pełno innej roboty. Coś Góral zaczyna kombinować, chyba czeka nas poważna rozmowa. A więc chudziak stygnie.

czwartek, 19 czerwca 2008

Chudziak na wykończeniu.

Czwartek 19.06.2008r. – Ekipa zabrała się ochoczo do roboty z rozpędu zaczęli już robić blaty na fundament konstrukcyjny, mam nadzieje że wystarczy im desek na dokończenie szalunku do chudziaka.
Hehe brakło im polska metodologia pracy, jak boga kocham.

Koło 16.00 zjechał beton załatwiany przez Górala. I zabrali się za lanie breji.


Ponieważ było go 9m3 przelecieli szalunki dwa razy.


Potem go jeszcze z pół godziny głaskali łopatami i do domciu.

środa, 18 czerwca 2008

Jezusicku górale zaczeli, hej !!!!!!!

Środa 18.06.2008r. – Ekipa zlądowała na budowie hej. Przyjechało 7 sztuk. Od razu zabrali się do roboty, tyczenie, deski na szalunek poszły w ruch. Trzeba było trochę skorygować wykop. I pomalutku szalunek na chudziak zaczął powstawać.



W związku z tym że nie szło jeszcze ustalić terminu przywozu betonu przyjąłem że chudziaka weźmiemy z betoniarni polecanej i opanowanej przez Górala. Z betonem konstrukcyjnym jeszcze zobaczymy.


Okazale to wygląda.

wtorek, 17 czerwca 2008

Zaraz mnie szlak trafi II !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wtorek 17.06.2008r. – Niestety ekipa znowu nie dojechała, okazało się że to nie tylko przecięta opona ale popsute zawieszenie które doprowadziło do jej przecięcia, tak przynajmniej twierdzą. Spotkanie o 7.00 tylko we 3 bez ekipy znowu bez sensu. Ciekawie to musi wyglądać z boku, drugi dzień spotykają się na działce dwaj panowie z trzecim panem trochę gadają i rozchodzą się.

Szkoda tylko że kolejny dzień urlopu przepadł.

Poskładałem wózek do przewożenia węza ogrodowego, fajna i praktyczne sprawa. Mniej z nim później roboty

poniedziałek, 16 czerwca 2008

Zaraz mnie szlak trafi !!!!!!!!!!!!!!!!!

Poniedziałek 16.06.2008r. – Niestety ekipa nie dojechała, złapali kapcia, tak przynajmniej twierdzą. A ponieważ robotę muszą zacząć po dokładnych konsultacjach z Kierownikiem Budowy i Inspektorem Nadzoru Budowlanego a oni mieli czas tylko do 9.00 to dzisiejszy ich przyjazd po tej godzinie nie miał sensu.

Szkoda tylko jednego dnia urlopu.

sobota, 14 czerwca 2008

Porządki i pożegnanie z "dziewica"

Sobota 14.06.2008r. – Dzisiaj zabrałem się za układnie piątkowych palet, trzeba się z tym uwinąć w poniedziałek ekipa planuje zacząć budować. Koło południa dojechała Dominika i zabrała się z impetem do roboty że aż musiałem kliknąć parę fotek.



W wyniku nasze wspólnej pracy klocek paletowy urósł do monstrualnych rozmiarów.


O zapasy operacyjne ogniskowo-budowlane do wysokości 2m!!!!



I znowu mamy miejsce na kolejne palety.


Jeszcze tylko pożegnalne zdjęcie z dziewiczym terenem naszej działki, przez defloracją ekipy budowlanej.


Papa „zobaczymy”, się już po rozpoczęciu budowy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

piątek, 13 czerwca 2008

Finisz wirtualnych zakupów i palety nr 8.

Piątek 13.06.2008r. – Po pracy wpadłem na działkę od razu zabrałem się za przewożenie pozostałych batoników,


aby powstało miejsce na palety.

Pokazał się również sprzedawca z Allegro z towarem i ostatnie podzespoły do stanu ”0” wylądowały w drewutni.

Oto Nasza folia kudełkowa


Siatka na styropian


Folie pod ławę fundamentową wraz z gratisowymi kołkami do styropianu. Dzięki irbor1 z Allegro !!!!!!!!!!!!!!!!


Potem wyskoczyliśmy na zakupy po klej do siatki w między czasie robiąc 3 kursy z paletami.
W drewutni pokazało się to:

A na działce wylądował 8-my transport palet.


Kroi się mała robótka na sobotę ;-)