Jestem chyba nałogowcem, bo ………………………………….. wyskoczyłem na budowę,
ekipy nie ma, ciągle sypie śnieg ;-(((((((((((((.
Cała budowa przysypana równiutką warstewką śniegu.
Zabrałem się za małe porządki, o dziwo mamy już trzy drabiny.
Pozbierałem resztki drzewa,
podeschnie w salonie, to dachowcy będą mieli czym palić w kotłowni.
Pozbierałem też walające się po budowie palety.
I do domciu.